niedziela, 9 listopada 2014

Rozdział 2

Rano obudziło mnie dzwonienie budzika. Nie chce mi się wstawać, ale wiem, że muszę. Dzisiaj zaczynamy poszukiwania Mayi. Nie wierzę, że nie pamiętałem o mojej drugiej siostrzyczce. Wiem, że zablokowano nam pamięć, ale takich rzeczy się nie zapomina. Usłyszałem, że ktoś puka do moich drzwi.
- Harry wstawaj.
- Chwila!
Nie zasnę już. Podniosłem się z łóżka i od razu poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic. Wyszedłem spod natrysku. Owinąłem jeden ręcznik wokół pasa, a drugim zacząłem wycierać włosy. Nie chciałem czekać, żeby mi wyschły dlatego postanowiłem użyć suszarki. Kiedy skończyłem wróciłem do mojego pokoju, gdzie wybrałem ubrania na dzisiaj. Padło nabiałą koszulkę, czarno-czerwono-szarą koszulę i czarne spodnie. Na głowie pojawiła się bandamka, którą złapałem włosy, żeby mi nie przeszkadzały.
Kiedy byłem gotowy, schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem z pokoju. Ze swojej sypialni wychodził też Louis.
- Cześć.
- Cześć Haz. Wyspałeś się?
- Ja bym się nie wyspał?
Schodząc na dół rozmawialiśmy od różnych rzeczach. Chłopak próbował się dowiedzieć jak się kontaktuje z Kat, ale nie mogłem mu o tym powiedzieć. Odruchowo popatrzyłem na nadgarstek, gdzie nie było bransoletki. Została w pokoju. Muszę po nią iść. Zauważyłem, że jednak Louis ma swoją. To dobrze.
- Idź do kuchni. Ja zaraz przyjdę, bo zapomniałem czegoś z pokoju.
Pobiegłem na górę. W sypialni od razu założyłem bransoletkę, która leżała na szafce nocnej. I kiedy poczułem, że tam jest od razu odetchnąłem z ulgą. Taka mała rzecz, a a jaka ważna. Znowu wyszedłem z pokoju i tym razem sam zbiegłem na dół, do jadalni. Wszyscy siedzieli już przy stole i jedli. Nawet nie poczekali na mnie.
- Mogliście chwilę poczekać na mnie, a nie już jeść.
- Ale to Niall zaczął - wskazał na blondyna Zayn.
- Szukaj winnych - przewróciłem oczami i zająłem miejsce na wolnym krześle.
Nałożyłem sobie na talerz jajecznicę i zająłem się jedzeniem. Czy mówiłem, że uwielbiam jedzenie mojej babci?

*Niall*

Udawałem, że wszystko jest dobrze. Że jakoś się trzymam. Próbowałem zachowywać się jak zawsze. Co chwilę coś jadłem, żartowałem z przyjaciółmi. Ale to wszystko mnie przerasta. Mimo, że nie zaczęliśmy jeszcze poszukiwań Mayi, ja miałem już dość. Wolałbym cały ten czas spędzać w szpitalu przy łóżku Kat. Odruchowo popatrzyłem na bransoletkę od niej. Pamiętała, że lubię zieloną. Tylko ciekawe dlaczego mamy je nosić. Może są ważne, ale dlaczego.
- Chłopaki musimy się zbierać.
- Gdzie najpierw się wybieramy Harry?
- Zobaczysz Niall.
Wstaliśmy z krzeseł i posprzątaliśmy stół. Co zostało do jedzenia schowaliśmy do lodówki, a brudne naczynia i sztućce do zmywarki. Przeszliśmy na korytarz, gdzie każdy z nas ubrał sportowe buty, żeby było nam wygodniej i kurtkę. Zeszliśmy do piwnicy, gdzie Harry otworzył przejście. Zadziwia mnie jak on to robi. Posłał każdemu z nas i przeszedł przez portal, a za nim każdy z nas.

*Kat*

Cały czas ich obserwuję. Zadziwia mnie to, że jak na to co przeżyli dobrze się trzymają. No może oprócz Nialla. Tak bardzo chciałabym go przytulić, ale musi minąć jeszcze trochę czasu. Popatrzyłam na Gabriela, który posłał mi przyjazny uśmiech.
- Wszystko będzie dobrze Kathrine.
- Nie byłabym taka pewna, ale dzięki za pocieszenie.
Odwróciłam od niego wzrok i wróciłam do przyglądania się zwierciadłu. Na kolanach trzymałam zeszyt, w którym notowałam wszystko co będzie mi potrzebne.

*Harry*

Przeszliśmy przez portal i znaleźliśmy się w piwnicy państwa Kane. Zauważyłem obok wejścia starsze małżeństwo. Uśmiechnąłem się do nich i podszedłem się przywitać.
- Dzień dobry.
- Harry, ale ty wyrosłeś. Słyszeliśmy co się stało. Tak mi przykro.
- Wszystko dobrze proszę pani. Na razie musimy znaleźć Mayę.
- Ah tak. Chodźcie za mną.
Przywołałem ruchem dłoni chłopaków i udaliśmy się na górę. Razem z panem Kane udaliśmy się do salonu, a jego żona do kuchni. Przyniosła dla nas różne słodkości oraz napoje, a później zajęła wolne miejsce.
- A więc co chcecie wiedzieć.
- Szczerze? To wszystko. Kim są chłopaki, czy wiedzą państwo gdzie mamy zacząć szukać Mayi i wiele innych.
- Poczekajcie chwilę - wyszedł z pokoju i wrócił po chwili niosąc zwierciadło i księgę - będziecie podchodzić po kolei i się wszystkiego dowiecie. To kto pierwszy?
____
Jak myślicie? Kim oni mogą być? Jestem ciekawa co wymyślicie.

Rozdziały będą pojawiać się co dwa tygodnie :) Jak coś mam już napisane do przodu 4 i piszę kolejne :)

ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA
DODAWANIA SIĘ DO OBSERWATORÓW
I PODAWANIA WASZYCH USERÓW DO INFORMOWANIA

4 komentarze:

  1. Hmmm nie mam pojęcia :P Lepiej nie będę zgadywać bo jeszcze głupoty popiszę :P
    Świetny rozdział xx
    "Ale to Niall zaczął" xD Niall nigdy nie może się powstrzymać od jedzenia :P Pisz dalej bo jest świetnie xx Nie mogę się doczekać następnego :*
    @LoveLouisek

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 ten blog jest poprostu hcdhkjvfyjopcswtjkbvxwrukjb niech Katie się wreszcie obudzi i Niech ona będzie z Niallem ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdzial
    Już się nie mogę doczekac nastepnego gdy chlopaki dowiedza się kim sa ;d
    Ale przykro mi z powodu Nialla , tak strasznie teskni za Kat ;/
    Ale wszystkio bedzie dobrze ,wierze w to ;P
    Zycze weny w dalszym pisaniu rozdzialow i do nastepnego ;*

    OdpowiedzUsuń